No i Ruski nie wytrzymał nerwowo. Wysadził wysoką na 30 m tamę na Dnieprze w Nowej Kachowce, a teraz klei głupa, że to nie on, tylko Tryzuby.
Rzecznik Władimira P. Dmitrij Pieskow odniósł się do wtorkowego ataku na zaporę.
Już teraz możemy jednoznacznie stwierdzić, że jest to celowy sabotaż strony ukraińskiej
– powiedział w rozmowie z dziennikarzami. Zaprzeczył w ten sposób zarzutom, że to Rosja brała udział w ataku na elektrownię wodną.
Ponadto jasne jest, że ten sabotaż miał na celu pozbawienie Krymu wody. Poziom wody w zbiorniku spada, a tym samym zmniejsza się dopływ do kanału
– dodał. I tu pies (nie Pieskow) jest pogrzebany. Chodzi o to, że mieszkańcy Krymu zostali narażeni przez „swoich” na poważne kłopoty z wodą pitną i trzeba było im to jakoś wytłumaczyć. W rzeczywistości Kacapom…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/650248-ogniem-na-wprost-znaja-sie-na-swojej-robocie