Marsz Tuska po władzę wypadł zgodnie z przewidywaniami: fantastycznie według tuskoidów, przeciętnie według całej reszty. Frasyniuk ustalił wiodące hasło manifestacji: „Zgoda buduje, obalmy te …uje”.
Tusk łgał totalnie, nie krępując się żadnymi faktami. Rutynowa logorea nienawiści została nieco stonowana na rzecz rzewnych westchnień o wolności, miłości, solidarności… Było widać cyniczny zamysł ocieplenia wizerunku. Wałęsa wygadywał androny, aż tłum miłośników Bolka miał go dosyć. Jakaś pańcia walczyła z koszmarem patriarchatu, który jest podobno najważniejszym polskim problemem. Trzaskowski rzucał okrzyki w stylu didżeja z podmiejskiej dyskoteki. Trzecia Droga poszła się czochrać w krzaki z „jedną listą”. Elita nasładzała się instrukcją dyrektora Teatru Polskiego „przypie…alać”. Arnold Szyfman przewrócił się w grobie. Od strony pałacu Stalina wiało cuchnącymi ruskimi wpływami.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/650243-polacy-maja-sie-zrec-wiecej-wycia-i-wrzasku