Jedziemy autokarem, jedziemy autokarem, la la la… Oczy się kleją, bo najpierw zasnąć nie mogłem, a potem mi się śniło, że Wojska Obrony Terytorialnej ostrzelały drogę i leżę w okopie pod Lempartową, która powtarza, że to na nią polują.
Siedzę obok babki, która opowiada, że chce mieć aborcję na żądanie, bo aborcja jest OK, a życie nie. Całkiem młoda, gdyby nie PiS, mogłaby jeszcze dwa lata pracować, chociaż – oczywiście – wie, że nie wygląda. To znaczy, teraz też może, ale w pisowskim państwie nie chce, więc skorzystała z prawa wyboru, bo wie, że Kaczyński to prawo wprowadził tylko dla odwrócenia uwagi od tych wszystkich afer, z których trudno wymienić jedną, bo tyle ich było. Pyta, przez jakie „ch” to się pisze, co jej chodzi po głowie. A skąd ja mam wiedzieć? Ja mam,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/650206-druzyna-seweryna