„Kajś” to nie jest pierwsze dzieło tego autora. Jak na swój wiek (ur. 1989 r.) wiele problemów ujmuje zadziwiająco przenikliwie, z wyczuciem socjologicznym.
„Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku” – tę książkę Zbigniewa Rokity (Wydawnictwo Czarne 2020) czytałam trochę za długo. Z przerwami. Tak niefortunnie dla lektury czas się układał.
Jednak czy można się zmierzyć ze Śląskiem Rokity na raz? Oto pierwsze zdanie książki:
Moi przodkowie użyźniali sobą dzieje. Dzieje się na nich pasły i rosły tłuste i obłe
Już „obłe dzieje” wywołują niemiły dreszcz. Chwilę później serwuje spostrzeżenie za Zbigniewem Kadłubkiem, profesorem Uniwersytetu Śląskiego, że Ślązacy to „osiadli nomadowie”, „tkwią w jednym miejscu tysiąc lat, zmieniają się tylko kraje, w których przychodzi im tkwić”. Śląskie kajś – to odpowiednik polskiego gdzieś. Sam autor nie kryje, że do śląskości dojrzewał latami.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/647432-o-slasku-czyli-o-zyciu-burzliwa-polityka-i-dzieje