Gdy przeciętny Ukrainiec spotyka polskiego antypisowca obie strony doznają lekkiego dysonansu, bo Polak słucha pochwał dla jego państwa, a Ukrainiec dziwi się, że tak życzliwy Kijowowi rząd miałby być prorosyjski.
Przez 15 miesięcy od rosyjskiej inwazji granicę polsko-ukraińską przekroczyło aż 12 mln uchodźców. Część z nich pojechała dalej, część wróciła już dawno do swojej ojczyzny, ale od początku pełnoskalowej wojny przynajmniej 3 mln ukraińskich cywilów przebywa w naszym kraju w obawie przed wojną. To oznacza dziesiątki milionów spotkań, rozmów, wymiany zdań i światopoglądów, ale zderzenie cywilizacyjne przebiega gdzie indziej, niż wskazywałyby stereotypy. Bo to nie jest tak, że jakiś mityczny, zacofany Ukrainiec spotyka nowoczesnego Polaka, ale przeciętny uchodźca napotyka liberalnego mieszkańca dużych miast w Polsce. I to tutaj zaczyna się zderzenie.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/647347-gdy-ukrainiec-spotyka-polskiego-leminga