Barbara Engelking pisze wprost, że obiektywne rekonstruowanie historii jest sprawą drugorzędną. Zresztą jej publikacje dowodzą, że nie ma do takich działań niezbędnych kwalifikacji. A metody, którymi się posługuje, są uważane za dyskwalifikujące w świecie nauki.
Kiedy ostatnie medialne występy Barbary Engelking spotkały się z falą krytyki, w jej obronie i rzekomo zagrożonej wolności nauki zaczęto pisać listy protestacyjne. Na ministra Przemysława Czarnka, zapowiadającego ucięcie pieniędzy na jej Centrum Badań nad Zagładą Żydów, łódzcy donosiciele napisali protestację do prokuratury. Zapewne w dobrej wierze. Można założyć, że to tylko kwestia niewiedzy, o kim i o czym mowa.
Pozorowanie badań naukowych
We wstępie pierwszej książki Barbary Engelking, wydanej pod szyldem Centrum Badań…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/646374-nozyczki-barbary-engelking