Śledzenie tego, co się dzieje po opozycyjnej stronie polskiej polityki, staje się coraz bardziej męczące dla tych, którzy chcieliby po prostu zrozumieć, o co chodzi.
Z Lewicą można się nie zgadzać, ale – czego nie można powiedzieć o pozostałych partiach opozycyjnych – da się zrozumieć, o co jej chodzi. Takie np. PSL mniej więcej od wyborów 2015 r. nie wie, z kim chce grać i o co, a kieruje nią zakochany w Donaldzie Tusku 100-proc. leming, udający prawdziwego rolnika. Konfederacja powie wszystko, co się opłaca, ale gdy trzeba się naprawdę określić – śpiewa jak jej „banda czworga” zagra, a ostatnio wprost wybrała ruską narrację. Platforma z jednej strony jest zakładnikiem Tuska, który każdego dnia wymyśla nowe kłamstwa i już sam się w nich gubi, a z drugiej jej przekaz dyktują…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/643826-opozycja-upijajac-sie-winami-pis