Zełenski chce czytelnego zaproszenia Ukrainy do NATO, sformułowanego w lipcu w Wilnie, wraz ze ścieżką dojścia do członkostwa i kalendarzem. Większość adresatów tej klarownej idei na razie pozostaje głucha na te oczekiwania.
Podczas niedawnej wizyty w Polsce prezydenta Zełenskiego mogliśmy być świadkami interesującego trójgłosu, dobrze obrazującego impas, jeśli chodzi o koncept bezpieczeństwa naszego regionu Europy. Ów trójgłos sprawiał takie wrażenie, jakby to ślepy i głuchy zabrali się za komentowanie klarownej już od pewnego czasu doktryny wypracowanej w Kijowie. Zełenski zaprezentował ją w Warszawie w formie niebudzącej wątpliwości:
Chciałbym powiedzieć wszystkim naszym partnerom, którzy nieustannie szukają kompromisów na drodze Ukrainy do NATO, że nasz kraj będzie w tej sprawie bezkompromisowy…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/643707-najpierw-nato-potem-pokoj-slepi-i-glusi