Choć zapalnikiem masowej rewolty stała się reforma sądowa, jest to w istocie rewolta skierowana przeciw wpływom religii mojżeszowej oraz tradycyjnej kulturze i obyczajom. W takim kraju jak Izrael, gdzie granica między religijną i demokratyczną legitymizacją państwa zawsze była niejasna i płynna, jest to kryzys nieuchronnie sięgający samych podstaw bytu państwa.
Zawieszenie prac nad reformą sądową, wymuszone na premierze Binjaminie Netanjahu, nie przyniosło uspokojenia w Izraelu. A pierwsza kwietniowa sobota była już 13. z kolei, gdy dziesiątki tysięcy antyrządowych manifestantów blokowało Tel Awiw, a także niektóre mniejsze miasta żydowskie. Oglądając relacje z Izraela, można było nawet odnieść wrażenie, że zapalczywość i determinacja manifestantów rośnie wraz…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/641932-izrael-w-ogniu-wojny-kulturowej