Dominik Tarczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego, mówi w rozmowie z Wojciechem Biedroniem, jak wygrać z Donaldem Tuskiem.
Fakt, że mocno wszedł pan w kampanię wyborczą oznacza, że przyszedł czas na ludzi twardych. Czuje się pan twardzielem prawicy?
Dominik Tarczyński: To oznacza, że „wszystkie ręce na pokład”. To są najważniejsze wybory od 1989 r. Może to brzmi jak banał, ale to prawda. Każdy z nas – niezależnie od tego, czy jest posłem w Sejmie, czy w Parlamencie Europejskim – ma swoje zdolności, doświadczenie czy cechę charakteru, które powinny być wykorzystane. To, co ja mogę z siebie dać, to jest pewnego rodzaju odwaga, zaangażowanie i bezkompromisowość. Czuję się potrzebny i wiem, że mogę się przydać.
Czyli fighter, jak mówią na pana, wchodzi do gry?…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/639772-tarczynski-tusk-to-bazyliszek-postawmy-przed-nim-lustro