Niby człowiek z wiekiem gnuśnieje, zatraca dziecięcą ciekawość świata, sądzi, że wszystko widział i wie. Z pomocą nadchodzi rzeczywistość.
W zeszłym tygodniu np. dowiedziałem się od pracowników komórki szaleństwa i propagandy z Czerskiej, że posłanka Magdalena Filiks bała się wracać do domu po pracy. A to dlatego, żeby jej PiS-owski snajper nie odstrzelił. Chodzi oczywiście o panią dotkniętą autentyczną tragedią, śmiercią dziecka, którą tak bezwzględnie jej środowisko próbuje zdyskontować.
Skąd ten snajper? To proste. Pani kłóciła się z rzecznikiem Lasów Państwowych. „Anonimowe źródła” – te same, co zawsze – donoszą, że w Solidarnej Polsce zapadła decyzja, żeby ją uciszyć. Reszta jest logiczna. Lasy to – wiadomo – broń, każdy, kto zna Czerwonego Kapturka, wie, że gajowy chodzi…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/638935-jozin-z-bazin-klamstwo-powtarzane-tysiac-razy