W wizycie Joe Bidena w Kijowie nie chodziło o to, by coś mówić, zwłaszcza publicznie, ale tylko o to, by spacerując po mieście z Zełenskim, unaocznić Ukraińcom, Kremlowi i światu, że pogłoski i domysły na temat kombinacji USA o oddaniu albo podziale Ukrainy nie mają pokrycia w prawdzie.
Gdyby nie twardy i dobrze znany polityczny kontekst zamkowej mowy Bidena, to można by powtórzyć za Lechem Wałęsą, iż elementów ciekawych nie było. Rozczarowanie Wałęsy bierze się prawdopodobnie stąd, że mowa prezydenta USA była w jakimś sensie apolityczna. Jej oprawa muzyczna, światła i scenografia bardziej przypominały występ wielkiej gwiazdy rocka, z typowym w takich razach suportem w wykonaniu Andrzeja Dudy. „A Sky Full of Stars” śpiewała kapela Coldplay, gdy Biden tanecznym krokiem wchodził na…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/635862-biden-na-zamku-zbliza-sie-punkt-zwrotny