Jeżeli europoseł, wybrany przez Polaków do Brukseli, zarabia na boku, powinien się z wyborcami dzielić tą kasą.
To jest oczywiste, powiada ekspert gangu, stojący na straży specyficznej moralności poławiaczy grubych sum(ów)! Bez mandatu w PE żaden kraj nie zatrudniłby pana S. jako konsultanta. No, może poza byłym mocarstwem, któremu oddawał przysługi w przeszłości. A tymczasem liczne rządy stoją w kolejce do naszego przedstawiciela z propozycjami załatwiania ich interesów. To czyj on jest? Ich czy nasz?
Jak uważa społeczne Centrum Obsługi Lewej Kasy, ten niby-dżentelmen wyraźnie przeszarżował i dał się rozpracować wytrawnym specom quasi-bingo. Przy zachłannym podejściu do mamony nie zauważył, że napaść Rosji na Ukrainę jednak zmieniła świadomość opinii publicznej w wielu zawiłych sprawach. Jest…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/634986-konsultant-bingo-sluzalcze-przywiazanie