Trudno oprzeć się wrażeniu, że owadzi biznes został sztucznie wykreowany tylko po to, by znaleźć nowe źródło zysku. Bajki o tym, że jedzenie robactwa ochroni klimat i przysłuży się ludzkości, pozostawmy tym, którzy w nie wierzą.
Podobno 2 mld ludzi na całym świecie zajada się insektami. Tak przynajmniej twierdzą ci, którzy chcieliby wprowadzić owady do naszej diety. I przy okazji sporo na tym zarobić. Nie za bardzo można im wierzyć, bo chyba nigdzie insekty nie stanowią podstawy wyżywienia. Tam gdzie są jadane, wynika to raczej z ubóstwa i bywa smutną koniecznością.
W naszej kulturze jedzenie robactwa kojarzy się ogólnie z czymś obrzydliwym, z upadkiem. Nawet w okresach głodu nie sięgano po tego rodzaju menu. W Europie ludzie emigrowali w poszukiwaniu żywności, czasem umierali z wycieńczenia, ale owadów nie brali do ust. Nic więc dziwnego, że obecna próba przełamania tego tabu wywołuje sprzeciw i wzburzenie.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/634009-robaczywy-plan-czyli-kto-chce-nam-wcisnac-insekty-na-talerz