Kochany pamiętniczku, niech ten dzień będzie dla ciebie tym, czym dla mnie były chwile szperania w szafkach posłów prawicy.
Pan przewodniczący wybrał mnie na strażnika wyborów! Ku chwale… kuchwa… ale mi się kichać chce. Jakbym cukier puder na babeczkę sypał. No nic, katar jak katar, leczony siedem lat, nieleczony dekadę. Chciałem dzisiaj zobaczyć te mordy zakazane, co pisały, że ja, cały na biało, miałem trafić na czarną listę pana przewodniczącego, niech imię czekającej na niego brzmi Ursula. I co teraz? Dalej będziecie pytać, na czym dzisiaj jadę?
Początkowo to do mnie nie docierało może dlatego, że często tak mam, a może z tego szoku, że pan przewodniczący zobaczył we mnie uczciwego człowieka.
Mamy Sławka – powiedział, a ja już się bałem, że doda gdzie, a on: i nie zawahamy się go użyć…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/633087-pomnik-nitrasa-na-czyms-drogi-pamietniczku