I tak z niezależnego, niezawisłego, transparentnego i na wskroś demokratycznego Parlamentu Europejskiego, będącego gębą i sercem Unii, zaczęło zalatywać nieświeżym oddechem, a w końcu i okropnym fetorem.
Okazało się, że niezależność, niezawisłość i transparentność to w europarlamencie już tylko trupy w stanie rozkładu. Tak naprawdę chodzi o pieniądze, i to niemałe. Ujawnienie kilku europosłów łapówkarzy to tylko wierzchołek góry lodowej. Wywodzą się oni z formacji lewicowych, które nigdy do uczciwych nie należały, a w którymkolwiek kraju dorwały się do władzy, to kładły go na gospodarcze i społeczne łopatki. Nieźle przy tym żyjąc. Oczekiwanie, że to się skończyło, jest skrajnym naiwniactwem. Nie po to powstawała światowa lewica, by hołdować jakkolwiek pojmowanej uczciwości.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/632132-fabryka-tradu-machina-korupcyjna