UE, a więc i Polska, stanęła przed fundamentalnym wyborem. Polityka dominującego tandemu Unii, czyli Niemiec ze swoim francuskim junior partnerem i z aliantami z Beneluksu, okazała się klęską.
Umożliwiła agresję Rosji na Ukrainę i doprowadziła do gospodarczych wstrząsów, które są tego konsekwencją. Odpowiedzialni za to próbują ratować się ucieczką do przodu, która nie tylko spowoduje uniknięcie rozliczenia, ale da im już formalną władzę nad kontynentem. Likwidacja weta w UE to nie federalizacja, ale jej centralizacja i pełne uzależnienie unijnych peryferii od centrum. To nie żadna wspólnota, ale neoimperium, które pozbawia niepodległości kraje Europy Środkowo-Wschodniej i uniemożliwia ich rozwój.
Tymczasem ostatnie tygodnie, a właściwie miesiące w polskiej polityce wewnętrznej…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/631137-polityczna-krotkowzrocznosc