Ponad rok temu władzę w Czechach objęła koalicja pięciu ugrupowań (prawicowych, centrowych i liberalnych), które zjednoczyły się przeciwko ANO – partii poprzedniego premiera Andreja Babiša.
Po tym sukcesie wydawało się, że zwycięskie formacje wystawią swojego kandydata w wyborach prezydenckich, które wyznaczono na początek br. Tymczasem żadna partia reprezentująca obóz władzy nie wysunęła własnego pretendenta. Mało tego, nie uczyniło tego także żadne parlamentarne ugrupowanie opozycyjne, za wyjątkiem jednego – ANO, które desygnowało do wyścigu wyborczego Andreja Babiša. W efekcie poza nim do rywalizacji stanęło siedmiu konkurentów, z których wszyscy okazali się politycznymi outsiderami, wcześniej nieznanymi szerzej czeskiej publiczności.
Skąd taka decyzja rządzących…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/631121-general-kontra-premier-lis-polityczny-czy-wojskowy-weteran