Jak wiadomo, historię piszą zwycięzcy, dlatego nie wiadomo jeszcze, kogo przyszłe pokolenia obwinią za brukselsko-polski kryzys i ile czasu on potrwa.
Smutną konstatacją całego tego ponurego serialu jest to, że wciąż duże możliwości ma w Polsce tzw. partia zewnętrzna, czyli obóz, który od dekad zmienia marynarki i partyjne emblematy, ale pozostaje wierny zagranicy, nawet kosztem własnego kraju.
Nie jest jednak tak, że nic się nie zmienia, bo im dalej od PRL, tym bardziej kolejne pokolenia odcinają się „pedagogiki wstydu” i odrzucają kompleksy, które wpajano przez pokolenia. Przeważająca większość młodych Polaków czuje się tak samo Europejczykami jak ich rówieśnicy w innych krajach na naszym kontynencie. Świat polityki, a szczególnie jego opozycyjna część, jest w tej sferze…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/630187-wtedy-sie-to-wszystko-zaczelo