Kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie ma szczęścia do kobiet – twierdzą media za Odrą.
Chodzi oczywiście o szefową MSW Nancy Faeser (z prawej) i minister obrony Christine Lambrecht (z lewej). Obie to partyjne towarzyszki kanclerza, które zdaniem krytyków nie radzą sobie ze swoimi obowiązkami. Lambrecht ma złą prasę, a chadecka opozycja domaga się jej dymisji. Szefowa MON nie zna się na obronności i unika spotkań z wojskowymi. Zasłynęła za to m.in. tym, że zabrała syna helikopterem Bundeswehry na urlop na wyspie Sylt, a od spotkania ze swoim brytyjskim odpowiednikiem wolała wizytę u fryzjera. Tymczasem Bundeswehrze wciąż brakuje broni i amunicji. Wisienką na torcie było jej orędzie noworoczne, wygłoszone na tle stalinowskich budynków w okolicach Alexanderplatz w Berlinie oraz głośnych…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/630171-dwie-panie-ministrzynie-rasistowskie-resentymenty