W swojej autobiografii najmłodszy z synów króla Karola wylewa pomyje na rodzinę oraz ujawnia osobiste sekrety, o których wolelibyśmy nie wiedzieć. Jest to konsekwencją mody na publiczną wiwisekcję. Zachowywanie czegokolwiek w tajemnicy jest dziś uważane za złe i szkodzące zdrowiu psychicznemu.
Podejście brytyjskiej rodziny królewskiej do mediów i własnej roli w społeczeństwie jest zawarte w stosowanej przez nią od dekad zasadzie: „Nigdy nie należy narzekać ani się tłumaczyć”. Tzw. stiff upper lip, czyli trzymanie fasonu, jest zresztą czymś bardzo brytyjskim. Poczucie obowiązku, samodyscyplina, sumienność i życzliwość były – jeśli wierzyć brytyjskiemu dyplomacie Ameerowi Kotechy – głównymi cechami zmarłej we wrześniu ub.r. królowej Elżbiety II. Cechami które posiada bądź chce posiadać także jej syn, obecny król Karol III, oraz jej najstarszy wnuk i następca tronu William.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/630068-harry-i-meghan-czyli-kult-otwartosci