W kacapskiej telewizji ostatnio było dużo o Ramzanie Kadyrowie. To czeczeński podnóżek Kremla od brudnej roboty na Ukrainie.
Jego oddziały specjalizują się w wyłapywaniu dezerterów i cofaniu dających nogę oddziałów z powrotem na front. Skuteczność Kadyrowa docenił nie kto inny, tylko oberpropagandysta Putina Władimir Sołowjow. Na antenie telewizji Rossija 1 prezenter stwierdził, że kraje Zachodu dostarczają Ukrainie dużo systemów obrony powietrznej, ciężkiego sprzętu i pocisków, czyli są teraz nagie. „To oznacza, że możliwe jest uderzenie w ich tył” – rozmarzył się najemnik medialny Kremla. Po czym dorzucił, iż „może sobie z łatwością wyobrazić, jak to siły specjalne Achmat wkraczają do Warszawy, żeby po prostu sprawdzić, jak się ma sytuacja” – ironizował dalej. Jednostka…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/629281-ogniem-na-wprost-kozi-krol-i-zyczenie-smierci