Pamiętam z ub.r. takie sylwestrowe memy, na których grupa ludzi, żegnając 2021 r. ze strachem, wyglądała zza rogu, za którym czaił się tajemniczy i złowieszczy 2022. I niestety były to memy dość prorocze.

Kiedyś życzyliśmy sobie, by nowy rok był lepszy od odchodzącego, jednak szybko te życzenia trzeba było zmodyfikować na takie, żeby rok przychodzący nie był gorszy niż ten mijający. Ale ostatnio jakoś nie idzie.

W pierwszym roku pandemii w sylwestra spotykaliśmy się w wąskim gronie rodziny czy przyjaciół. W drugim roku niemal w każdej rodzinie i grupie znajomych brakowało kogoś, kto odszedł przedwcześnie, zabrany przez wirusa. Z nadzieją czekaliśmy końca pandemii. I ta właściwie odeszła – albo przynajmniej przestała być tematem – z dnia na dzień, z chwilą napaści Rosji na…