Bóg-dziecko domaga się, byśmy mu śpiewali. Byśmy się radowali dla Niego i dla siebie. Poza czasem troski jest czas wspólnego radowania się. Kołysanka daje ukojenie.
Chyba nie ma w Polsce nikogo, kto by nie znał choć jednej kolędy. Są częścią świąt Bożego Narodzenia. Tworzą ich atmosferę, dziś tak bardzo męcząco zdominowaną przez komercję. Na czym polega geniusz kolęd? I dodam – zwłaszcza kolęd polskich?
Lulajże…
Lulajże, Jezuniu, lulajże, przyjemna oczom gwiazdeczko / Lulaj, najśliczniejsze świata słoneczko / Lulajże, Jezuniu, lulajże, lulaj! / A Ty Go, Matulu, w płaczu utulaj.
Syn Boga jest niczym każde inne, zwykłe, kochane ludzkie dziecko. Płaczące, czasem dokuczliwe, ale przecież śliczne. Ludzie pochylają się nad Bożym Synem, nad Chrystusem, który ani o sekundę nie jest młodszy od Boga.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/626782-od-a-do-zybertowicz-prawda-koled