Zebrałam się na odwagę i zaczęłam przeglądać „listy”. Żadnego iPhone’a, laptopa, aparatu fotograficznego? „Co jest grane?” – pomyślałam.
Telefon zawarczał złowieszczo. Złowieszczo, bo chwilę po tym, gdy córka mnie zapytała, czy już można składać zamówienia do św. Mikołaja i czy można to zrobić Messengerem. Łaskawie się zgodziłam. Tylko najmłodsza pisze jeszcze tradycyjne listy do świętego, choć już mocno powątpiewa w jego w istnienie, bo rok temu nieco starsza kuzynka uświadomiła ją w tej materii. Wytłumaczyła, że był taki dobry biskup dawno, dawno temu, a teraz to rodzice na jego wspomnienie udają św. Mikołajów. Jednak najmłodsza, nie mając pewności, czy to aby na pewno prawdziwa wersja zdarzeń, postanowiła jednak napisać ten list. I wręczyła mi go ze słowami: „Możesz sobie przeczytać, a potem wyślij Mikołajowi”.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/626755-listy-do-m-ulotnosc-zycia