Jeszcze nigdy polski rząd nie był tak blisko otrzymania środków z unijnego funduszu odbudowy jak w minioną środę. Dlaczego więc do historycznego porozumienia jeszcze nie doszło?
Jedni mówili o historycznym kompromisie, inni o kapitulacji obozu władzy. Przez chwilę wydawało się, że mimo różnic w koalicji w parlamencie uda się przyjąć dotyczące wymiaru sprawiedliwości rozwiązania wynegocjowane z Komisją Europejską. Opozycja nie mówiła „nie”, nawet marszałek Senatu był otwarty na zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia izby wyższej, by jak najszybciej zaakceptować nowelizację prawa.
Jednak w całej tej skomplikowanej układance jakby zapomniano o roli prezydenta w procesie legislacyjnym. Ostatecznie został wciśnięty hamulec, zrezygnowano z błyskawicznej pracy Sejmu, a rozpoczęła się kolejna partia szachów w Zjednoczonej Prawicy.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/626686-bezkompromisowi-brukselskie-pieniadze