Czy można zakochać się w jakiejś lekturze i nawet jej nie znać? Jak widać tak. Obserwując polityków opozycji, zblatowane z nimi media, różne organizacje w kraju i za granicą oraz aktywistów ulicznych – można odnieść wrażenie, że tak właśnie mają z Konstytucją RP.
Już na samym początku ustawy zasadniczej (artykuł 10 z 243) czytamy, że „ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej”, ale dla nich jedna władza (sądownicza) jest równiejsza od innych. Co więcej, w ramach tej jednej władzy mamy również gradację i nic nie jest stałe. Weźmy np. Sąd Najwyższy. Gdy jego postanowienia dotyczą „naszych” i są nie po myśli, to ogłaszamy, że SN jest nielegalny. Gdy ten sam sąd przywraca Igora Tuleyę do orzekania, bez mrugnięcia okiem ogłaszamy sukces, w końcu to „nasz” człowiek i korzystne dla niego rozstrzygnięcie.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/625840-nsa-na-strazy-mundialu-jakby-tak-politycy-opozycji-chcieli