Historia z chersońskim szopem praczem, o którym pisałem tydzień temu, ma swój ciąg dalszy.
Były szef obwodu chersońskiego – kolaborant Władimir Saldo – spotkał się osobiście ze zwierzakiem. Przybyli też dziennikarze. Rosyjski spadochroniarz opiekujący się szopem trzymał na rękach kradzionego na Ukrainie Chersa (tak go kacapy sobie nazwali) i opowiadał, jak wiele listów jego jednostka dostała od wdzięcznego narodu. Zachęcony tymi słowami Saldo wyciągnął dłoń, żeby pogłaskać szopa. A ten, jak nie prychnie, po czym rzucił się z zębami na byłego namiestnika Chersonia. Saldo odskoczył niczym oparzony. Sytuację starała się ratować stojąca obok dziennikarka.
Na internetowych stronach Zełenskiego padła propozycja wymiany: pracz za pomniki. Czy dojdzie do skutku
– zgaduje. „Pomniki…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/625836-ogniem-na-wprost-operacja-arka-putina