Historia niemieckich antyrakiet, które miała rzekomo dostać Polska, ale nie chciała, pokazuje, jak broniono by Ukrainy, gdyby odpowiedzialność za to spadła na Unię Europejską, a nie USA. Wsparcie dla Kijowa realizowałoby się w formie deklaracji i wizerunkowych złotych strzałów.
Robert Kagan, znakomity amerykański analityk, napisał kiedyś małą, ale bardzo sugestywną książkę zatytułowaną „Amerykanie są z Marsa, a Europejczycy z Wenus”. Pisał oczywiście o starej Europie, przede wszystkim Francji i Niemczech. Uważam zresztą to porównanie za krzywdzące dla kobiet. Zachodnia Europa, owszem, może i zniewieściała jest, ale głównym problemem jest to, że wszystko zamieniło się w niej w PR, narracje, szachy wizerunkowe, manipulacje. Bez względu na to, czy jest to rzekoma walka o praworządność w Warszawie i Budapeszcie, czy powstrzymywanie rosyjskiej inwazji.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/624863-papierowe-patrioty-niemiecka-i-zachodnia-polityka