Nareszcie niektóre wysokie gremia kościelne i organizacje świeckie zaczęły występować w obronie Jana Pawła II. Brzmi to paradoksalnie, bo jak w ogóle można mówić o obronie JP2 w jego umiłowanej Ojczyźnie, którą wyzwolił z komunizmu, a nas wszystkich okłamanych, wystraszonych, sponiewieranych, podniósł z kolan.
Może należałoby powiedzieć, nie w obronie, a w imieniu JP2. Sam już mówić nie może, a przecież ci którzy oskarżają i szkalują zapewne nawet żadnej homilii Jana Pawła II nie przeczytali, nie mówiąc już o rozprawach naukowych, 14 encyklikach, książkach i publikacjach, wykładach uniwersyteckich, tekstach wygłaszanych podczas 124 podróży do krajów całego świata.
Świetnym obrazem tego, co wyprawia tzw. totalna opozycja, jest wiersz Kazimierza Wierzyńskiego napisany w najcięższych latach PRL:
Co z Tobą Polsko zrobiły jakieś siły wraże / Depczą Ojczyzny ołtarze / i wielkich synów od Boga nam danych / Słychać chichot hołoty bez serca i mózgu / rodem z czerwonej zarazy…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/624857-moj-jp2-nawet-ci-bedacy-daleko-od-boga-wybuchali-placzem