Wojna weszła w fazę „rasputicy”, czyli wszechogarniającego błota. Tonie i grzęźnie w nim praktycznie wszystko.
W okopach wody po kolana i nawet pojazdy gąsienicowe nie są wstanie przejechać, bo zapadają się w brązowej mazi aż po brzuchy. Ukraińcy czekają na mróz, a Ruski nie odpuszcza. Pod Bachmutem atakują praktycznie 24 godziny na dobę. I tak od kilku miesięcy. Przerobili okolicę na krajobraz księżycowy. Lej na leju, otoczone kikutami drzew. Światło dzienne ujrzały zdjęcia z rejonu walk. Dosłownie niczym nie różnią się od tych z I wojny światowej. Trudno rozpoznać, czy pochodzą one z błotnistej Flandrii czy spod Verdun. A to Bachmut. Najbardziej przerażające są foty z dronów. Wśród połamanych drzew walają się w błocie setki ciał rosyjskich żołnierzy, których nikt nie zbiera…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/624852-ogniem-na-wprost-general-zgnilozeby-w-natarciu