Czasami fotografie mówią więcej niż tekst. Pogrzeb Jerzego Urbana. Adam Michnik między starymi komuchami i ich spadkobiercami. Jak w rodzinie.
Nie chodzi o biologiczne powinowactwa, ale o ważniejszą dla człowieka kulturę. I to w tym najgłębszym sensie, w którym zawiera ona politykę. Przedwcześnie zmarły Jakub Karpiński, wybitny socjolog i historyk, któremu PRL nie pozwolił rozwinąć skrzydeł, opowiadał, że czytał „Nie” po to, aby przekonać się, co i jak pisać będzie „Wyborcza”. Ponieważ wstydził się kupować organ Urbana, robił to incognito na Dworcu Centralnym. W połowie lat 90. teza Karpińskiego wydawała się radykalnie przesadzona. Z czasem coraz bardziej przekonywała.
Nienapisana monografia „GW” traktowałaby o tym, że idee mają konsekwencje, a raczej, że ma je polityka. Mało kto z tych, którzy ją uprawiają, myśli o tym i jeszcze mniej wyciąga z tego wnioski. Tym bardziej podlega tej prawidłowości.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/624850-polityka-ma-konsekwencje-pouczajaca-transformacja-gw