W zakończonych w niedzielę wyborach prezydenckich wzięło udział oprócz urzędującej głowy państwa Kasyma-Żomarta Tokajewa jeszcze pięciu nieznanych szerzej polityków.
Mogłoby to świadczyć, na pierwszy rzut oka, że kraj wraca do środkowoazjatyckiego modelu „sterowanej demokracji”. Wydaje się jednak, że byłby to pogląd powierzchowny, bo Tokajew zmienił w Kazachstanie w ostatnich miesiącach bardzo wiele. Zreformowano przede wszystkim samą formułę władzy prezydenta. Teraz jest on wybierany na siedmioletnią kadencję, ale może sprawować swój urząd tylko raz. Inne zrealizowane już zmiany obejmują wprowadzenie zakazu dla krewnych i powinowatych urzędującego prezydenta sprawowania funkcji w administracji publicznej i firmach państwowych, reformę systemu przedstawicielskiego oraz uproszczenie zasad rejestrowania i zakładania partii politycznych. Celem tych zmian jest zerwanie z tendencją do oligarchizacji systemu, silną zwłaszcza za czasów poprzedniego prezydenta Nazarbajewa.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/622872-z-dystansem-do-moskwy-potepienie-agresji