Gdy w 2016 r. przy ulicy Wiejskiej poseł Arkadiusz Mularczyk otwierał pierwsze posiedzenie przedstawicieli instytucji państwowych mających stworzyć raport o stratach wojennych Polski, mało kto wierzył, że projekt – zaniedbany przez ponad pół wieku PRL i III RP – uda się dokończyć. Dziś też mało kto wierzy w sukces uzyskania od Niemców reparacji, ale w tej mozolnej grze nasz kraj ma swoje szanse.
Co kilka lat któryś z wysokich urzędników Berlina oddaje pokłon miejscu pamięci obrazującym niemieckie zbrodnie po napaści na Polskę w 1939 r. Media podchwytują to z zadowoleniem, laicy komentują i wszystko idzie zgodnie z niemiecką koncepcją pustych gestów. Ten chwyt propagandowy jako pierwszy zastosował lewicowy kanclerz RFN Willy Brandt 7 grudnia 1970 r., schylając głowę przed pomnikiem Bohaterów…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/622801-odswiezenie-pamieci-niemcom-od-zbrodniarza-do-ofiary