Kierowane z central w Dolinie Krzemowej smartfony o wiele skuteczniej niż jakakolwiek służba wywiadowcza rekrutują młode pokolenia.
Nasz ostatni felieton „Ulubiony oficer werbunkowy” dotyczył towarzysza smartfona. Towarzysz jest z nami wszędzie. Trudno się bez niego obyć. Młodzi ludzie, urodzeni na tyle niedawno, że nie znają życia precyfrowego, traktują go jak nieodłączny element ludzkiego życia. Ba, traktują go jak busolę.
Ale ta busola ma swoich konstruktorów i nadzorców. Jest jak oficer werbunkowy, który ma nam wyznaczać określone kierunki myślenia i reagowania, ma wodzić za nos na tyle sprytnie, byśmy wykonując polecenia, zarazem mieli złudzenie swobody.
Ale każdy oficer werbunkowy – także ten cyfrowy – ma swoją centralę, która wydaje mu polecenia. Towarzysz smartfon podlega gigantom…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/621919-obcy-agenci-pod-naszym-dachem-smartfony-rekrutuja-mlodych