Teatr objazdowy z ruskiego bantustanu Donbabwe (Donieckiej Republiki Ludowej) krąży po Rosji z przedstawieniem.
To dość szczególne widowisko. Przebrani za ukraińskich żołnierzy aktorzy biegają między rzędami krzeseł, straszliwie wrzeszcząc, i wyciągają to faceta, to babę z publiki. Ciągną ich pod ręce na scenę, by tam kazać im klękać. Jeden z aktorów trzymający w dłoniach kałacha celuje im w głowy, po czym puszcza krótką serię. Wstrząśnięci widzowie mają wyjść ze sztuki przerażeni brutalnością ukraińskich wojskowych. Klasyczny seans nienawiści. Jednak tym się różniący od rzeczywistości, że kacapscy bojcy w Buczy i innych miejscach kaźni nie odgrywali tego w teatrze, tylko robili to w realu. Ale postsowiecka publika z głubinki (rosyjska prowincja) nie jest zbyt wymagająca. Kurtyna, brawa.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/621905-ogniem-na-wprost-niezwykla-cywilizacja