Czy sędziowie nie powinni być wolni od lęku przed tym, co na temat ich orzeczenia napisze jakaś gazeta, np. „Wyborcza”?
Jest poniedziałek 18 października, chyba już zbliża się godzina 19. Pada deszcz. Stoję na przystanku autobusowym na Krakowskim Przedmieściu naprzeciwko hotelu Bristol. Myślę sobie, że to był ciekawy dzień.
Z rana lektura horrendalnego tekstu w polskim „Newsweeku” i przegląd opozycyjnego spinu na jego temat w mediach społecznościowych: logikę klasyczną zastąpiła tu szczególna logika spodziewanych politycznych efektów. Później niebanalne spotkanie w gronie analityków na temat „intelektualnego” zaplecza rosyjskiej polityki na ziemiach podbitych podczas obecnej inwazji Ukrainy. Rozmowa w cztery oczy z politykiem, od którego bardzo wiele zależy w Polsce. Po południu briefing z przedstawicielami ważnej organizacji międzynarodowej o tym, jak nowe technologie zmieniają oblicze wojny na Ukrainie.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/619345-od-a-do-zybertowicz-wolne-sady-czyli-z-deszczu-pod-rynne