Publikacja „Newsweeka” o źródłach afery taśmowej miała się okazać ostatecznym dowodem na to, że rząd PiS w Polsce zamontowały rosyjskie służby. Wystarczyły dwie doby i ujawnienie szerszej treści zeznań, by Marcin W. z wiarygodnego świadka stał się dla opozycji gorącym kartoflem. Wróciła bowiem z pełną mocą dyskusja o łapówkach wręczanych politykom PO i najgorszej twarzy partii Tuska, którą znamy z rozmów w drogich restauracjach.
Dawno już w polskiej polityce nie było tak spektakularnego zwrotu akcji. Gdyby poruszać się w znanej Donaldowi Tuskowi piłkarskiej nomenklaturze, szef PO strzelił sobie całkiem efektownego samobója. Obrazując to filmowo, trzeba by sięgnąć do nieśmiesznych komediowych gagów ze skórką od banana albo nastąpieniem na grabie. Opowiadając o wiarygodności Marcina W.,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/619136-samoboj-tusk-chce-zeby-znow-mowila-o-tym-cala-polska