Wygląda na to, że na naszych oczach dokonała się kolejna rewolucja poglądów polityków PO na rzecz postulatów PiS. Jeszcze nie tak dawno słyszeliśmy od nich, że wszelkie kompetencje państwo ma przekazywać samorządom i to one rozwiązują problemy. To już przeszłość.
Jacek Sasin – w przerwie wewnątrzrządowych awantur – zaapelował do samorządów, by pomogły w dystrybucji węgla. Wydawałoby się, że sprawa jest czytelna, jasna i oczywista. Jeśli ktoś wie, gdzie są niedobory, może obdzwonić szkoły, szpitale, ośrodki pomocy społecznej, to właśnie urzędy miast, gmin itd. Jak się okazuje, po tych słowach rozpętało się piekło.
Oburzył się Rafał Trzaskowski, tłumacząc, że to nie jego, lecz rządu sprawa, a na sugestię ministra edukacji, że samorządy powinny zajmować się tym, a nie „kradzieżą”, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zaczął wygrażać, że urwie Przemysławowi Czarnkowi głowę. Dzisiejsza Polska w pigułce, ale jeden element jest tu ciekawy. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/617532-jarmark-weglowy-sypanie-obelgami-i-zabawa-w-nitrasa