– Halo? Aniu?
– Jes, of kors! A kto?
– Jabłuszko ty moje, ja ci muszę coś powiedzieć…
– Poczekaj, bo nie słyszę… Chyba cię gubię…
– Nie szkodzi. I tak jestem zgubiony. Posłuchaj, sprawa jest ważna…
– Siergiej przyjeżdża?
– Gorzej! On już nigdy nie przyjedzie! Chociaż będzie chciał, to nie będzie mógł, rozumiesz?!
– A co się stało?!
– Aniu, ja… puściłem twitta…
– Co popuściłeś?!
– Puściłem, nie popuściłem.
– Trzmiela?
– Mówi się „bąka”. Ale nie. Myślisz, że bym dzwonił w takiej sprawie?
– Znając twoje ego…
– Aniu, ja puściłem twitta!
– A czy to był pierwszy?
– Nie. Raczej ostatni.
– Coś o stewardesach? Bo ja już ci powiedziałam: co było w samolocie, zostaje w samolocie…
– O wybuchach w nordstrimach.
– Tych przez Putina zrobionych?…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/617509-matrioszka-z-chobielina-nic-nie-mowilam