Kult taniej pracy ma się w Polsce całkiem dobrze. Jego zwolennikami są najczęściej ci, którzy oszczędzając na cudzej pracy, sami najwięcej zarabiają. Gdy młodzi ludzie buntują się przeciwko pracy za pół darmo, natychmiast pada pod ich adresem zarzut lenistwa. Ale to nie o lenistwo chodzi, lecz o zwykłą uczciwość. Bo praca jak wszystko inne jest towarem, za który trzeba odpowiednio zapłacić.
Mamy dziś w Polsce biedakapitalizm. Polega on na tym, że oszczędza się na wszystkim, począwszy od podatku VAT (to już na szczęście w dużej mierze historia), a skończywszy na wypłatach dla pracowników. Dzięki temu w kieszeni biedakapitalisty zostaje więcej pieniędzy. Bo przecież – jak wszyscy wiemy – jest bardzo ciężko, sytuacja gospodarcza nie najlepsza i trudno chyba oczekiwać od biedakapitalisty,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/617424-praca-czy-niewola-dobrobyt-narodow