Mam wrażenie, że za chwilę jedynym bezpiecznym korzystaniem z auta będzie jego pchanie, bo wszystko inne będzie karalne.
Gdyby za bezpieczeństwo na drogach brał się ktoś całkiem normalny, to rozpocząłby od audytu dróg, a ściślej od ich oznakowania. Zlikwidowałby znaki wzajemnie się wykluczające i zdecydował, czy rozległe pole kukurydzy po lewej stronie i łan pszenicy po prawej stronie szosy to jest na pewno teren zabudowany.
Przyjąłby zasadę, że szeroka dwupasmówka biegnąca przez miasto, z chodnikami i ścieżką rowerową po bokach, z kładkami, przejściami podziemnymi, z sygnalizacją świetlną jest szansą na rozładowanie korków, jeśli tylko pozwoli się tam jechać szybciej niż 70 km/h, np. 90 km/h. Zweryfikowałby też sens i skuteczność fotoradarów.
Do mojego osiedla jedna z dróg prowadzi…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/616643-zlupic-kierowcow-podwojne-karanie