Pierwsze, co postanowiła wystawić w warszawskim Teatrze Dramatycznym jego nowa dyrektor Monika Strzępka, to narządy rodne. W foyer teatru noszącego imię Gustawa Holoubka stanęło metrowej wysokości, obleczone złotym materiałem coś, może z gipsu, może z papier mâché, co „Gazeta Wyborcza” nazwała pomnikiem waginy, inni „wilgotną panią”, a jest przedmiotem wyglądającym jak pochwa. Skąd taki wybór? Bardzo możliwe, że nowa dyrektor nie ma nic lepszego do pokazania.
Nie tylko konserwatyści, ale zwyczajnie ludzie normalni mają kłopot z odnoszeniem się do tak prymitywnych manifestacji. Umiar, poczucie estetyki, zwykły takt i delikatność nakazują odpowiadać na takie ordynarne popisy oględnie, z dystansem, ostrożnością, bez uciekania się do kalającej dosłowności. Normalny, czyli w miarę przyzwoity…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/613797-insygnia-dyrektor-strzepki-monologi-waginy