Przeczytałem w „Fakcie”, że syn Andrzeja Seweryna, Maximilien, nie mówi ni w ząb po polsku. Jest Francuzem, zna też kilka innych języków, nauczeniem go polskiego ojciec nie był zainteresowany. Co miłe – tego ostatniego – Seweryn junior żałuje bądź deklaruje, że żałuje. „Fakt” jak na swoje standardy albo – jak kto woli – format do sprawy odnosi się ze sporą delikatnością.
Z tekstu nie dowiadujemy się, dlaczego Andrzej Seweryn nie był zainteresowany nauczeniem syna języka polskiego, ale wygląda na to, że uznał, iż mogłoby to przeszkadzać w innej edukacji, choćby lekcjach niemieckiego czy angielskiego. Przy dziecku wielki aktor nie posługiwał się także polskim.
Szkoda, bo przecież ludzie ze zdolnościami aktorskimi z reguły są obdarzeni także słuchem muzycznym i języki łapią w…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/612227-wstydliwy-polski-tracenie-plynnosci-w-porozumiewaniu-sie