W Odincowie pod Moskwą odbył się „patriotyczny” festiwal, na którym gościła Daria Duginówna wraz ze swoim tatusiem.
I nie było by w tym nic dziwnego ( jedno i drugie prawiło tam swoje kocopoły o ruskim mirze na Ukrainie i strasznym Zachodzie), gdyby nie to, że chwilę po wyjeździe z imprezy toyota land cruiser córuni wyleciała w powietrze razem z zawartością. FSB raz dwa namierzyło sprawcę. Była nim rzekomo Ukrainka – Natalia Wowk z małym dzieckiem [sic!], która jakoby miała wynająć mieszkanie w kamienicy Duginów, a po detonacji bomby uciec do Estonii. W pośpiechu „zostawiła” w lokum swoją legitymację znienawidzonego przez Moskali pułku Azow ze zdjęciem i danymi personalnymi. Zbyt piękne, żeby było prawdziwe, ale dla niezbyt rozgarniętej głubinki (ruska prowincja) to absolutnie powinno…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/612214-ogniem-na-wprost-duginowna-i-papiez