Od wielu miesięcy dziennikarze zwracają uwagę na różnice w tym, jak pokazują się Władimir Putin i Wołodymyr Zełenski.
Pierwszy zawsze w garniturze, za monstrualnie długim stołem, rozsiadający się – w swoim niepowtarzalnie ordynarnym stylu – w fotelu ze złotymi ramami, przechodzący przez wielkie drzwi w otoczeniu salutujących mu żołnierzy w historycznych mundurach.
Drugi za biureczkiem lub przy niewielkim stoliku w towarzystwie dowódców i współpracowników, obowiązkowo w wojskowej bluzie lub zielonkawym T-shircie, często nieogolony.
Na tle Zełenskiego Putin wyglądał jak tchórz i słabeusz
– napisał kilka dni temu jeden z komentatorów.
Otóż nic głupszego stwierdzić nie można. Ktoś, kto pisze takie zdanie, pokazuje, że nie rozumie Rosji i na jej temat pisać nie powinien, bo wprowadza czytelników w błąd. Oceniając autoprezentację obu prezydentów, trzeba bowiem przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, do kogo ma zaapelować ich wizerunek.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/612211-wygladaja-tak-jak-powinni-niemadre-stwierdzenie