W samej nazwie LGBT kryje się wewnętrzna sprzeczność, ponieważ ideologia trans podważa paradygmat funkcjonowania środowisk gejów i lesbijek.
Przez całe dziesięciolecia przedstawiciele środowisk gejowskich twierdzili, że ich homoseksualna tożsamość nie jest wynikiem wyboru orientacji seksualnej. Utrzymywali, że nie jest ona nabyta kulturowo w trakcie procesu socjalizacji, lecz stanowi niewzruszony fakt biologiczny – taki sam jak kolor skóry czy oczu, z którym przyszliśmy na świat. „Takimi się urodziliśmy” – powtarzali, a wierzący wśród nich dodawali: „To Bóg nas takimi stworzył”.
Obiektywny fakt czy subiektywny proces?
Choć nie znaleziono do tej pory żadnego naukowego dowodu na wrodzony charakter homoseksualizmu, ruchy gejowskie od lat głoszą, że ich orientacja jest uwarunkowana biologicznie a nie środowiskowo, a jej źródeł należy szukać w genach lub hormonach, a nie w procesie dojrzewania i wychowania. Przyczyny upierania się przy takim wyjaśnieniu są oczywiste.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/611288-l-g-b-kontra-t-czyli-rozlam-w-rodzinie