Ataki na Saki i Dżankoj, choć tak ważne dla ukraińskiego etosu wyzwoleńczego, nie zmieniają sytuacji strategicznej Ukrainy.
To już druga duża eksplozja w rosyjskiej bazie wojskowej na Krymie. Tym razem do wybuchów doszło w magazynach wojskowych nieopodal Dżankoju, 40-tysięcznego miasta, leżącego przy szosie E97, przez którą idą militarne dostawy do Chersonia i na Zaporoże. Rosyjski premier Autonomicznej Republiki Krymskiej Siergiej Aksjonow informował o przerwaniu linii kolejowej, konieczności stworzenia strefy ochronnej i ewakuacji 2 tys. mieszkańców.
Atak na Dżankoj nastąpił we wtorek 16 sierpnia wczesnym rankiem, krótko po godzinie piątej. Również we wtorek – 9 sierpnia – w biały dzień, po godzinie drugiej po południu, zostało zaatakowane lotnisko w sławnym uzdrowisku Saki,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/611257-ogien-na-krymie-ataki-na-saki-i-dzankoj