Bezmózgowiec, imbecyl, ciemniak, debil, głąb, tuman, kurzy móżdżek, kretyn, osioł, szajbus, świr, zakuta pała i co tam jeszcze… – z braku miejsca na tym poprzestanę, bo synonimów dla epitetu „przygłup” jest ze 300.
Do kogo?/czego piję? Do pewnego „dziennikarza”, jak sam się określa. Nazwisko pominę, bo nic nikomu nie powie, a poza tym chodzi mu właśnie o to, by zyskać rozgłos. Ony przyczepił się do red. Bronisława Wildsteina – którego akurat nie muszę przedstawiać – że miał czelność napisać o niebezpiecznym dryfie Unii Europejskiej, czemu trzeba się wespół przeciwstawić lub się z nią pożegnać. A że myślenie nie jest silną stroną onego, więc z jego zaproszenia do rzeczowej dyskusji wysnuł, cytuję:
Do coraz dłuższej listy prawicowych przygłupów i szkodników, wzywających do opuszczenia UE, dołącza tym razem Wildstein.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/610607-zlotowka-dla-onych-arogancja-i-ignorancja