Wtorkowy atak na bazę rosyjskich sił powietrznych w Nowofedoriwce na Krymie wywołał nie lada konsternację na Kremlu.
Turyści wieją z półwyspu, starając się wjechać w stukilometrowym korku na most nad Cieśniną Kerczeńską – ostatnią drogę ratunku dla Moskali uwięzionych na krymskich wakacjach. Jedna kobieta w samochodzie jadącym z Krymu do Rosji cała zapłakana dramatyzuje:
Naprawdę nie chcę wyjeżdżać z Krymu. Tu jest fajnie. Ja przywykłam. Czuję się jak w swoim domu. Tak było po domowemu.
A tu wiać nada! Nie trzeba było nielegalnie przekraczać granicy ukraińskiej i jeździć na okupowany półwysep, naruszając artykuł 332 ukraińskiego kodeksu karnego. Główny propagandysta Kremla Władimir Sołowjow, zwany medialnym żołnierzem Putina, zwrócił się do Ukraińców i rzucił im wyzwanie,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/610558-ogniem-na-wprost-panika-na-krymie